Żółknące forsycje, to niewątpliwy sygnał, żeby zrezygnować
ze skarpet i oszołomić świat urodą pęcin. Gdzieś po drodze wróbel bezwstydnie
zaglądał jerzykom do sypialni i głową kręcił, jakie to cuda się tam wyprawia. W
autobusie, przy kasowniku rozpoznały się dwie młode kobiety i witały
entuzjastycznie, choć na przystanku stały tuż obok siebie, zajęte wymianą
elektronicznych uprzejmości porannych. Na kolejnym przystanku pani namaściła
wsiadającego mężczyznę palcem, kreśląc mu na czole ślad krzyża. Czyżby
wiedziała coś, co mnie ominęło? I znów przystanek, a między mamą i tatą
wysiadał trzymając ich za ręce brzdąc i aż skakał z radości, że z życiem uszedł
z autobusu. Fatum czaiło się gdzieś w środku, jednak nie udało mi się go wypatrzeć.
Odetchnąłem, dojeżdżając bez zwłoki i natychmiast mój wzrok zaatakowały młode
wzgórki łonowe okryte czernią legginsów bezwstydnie głaskanych słońcem.
Jak miałby brzmieć feminatyw od szewca? Do tego
trzeba chyba prestidigitatora. Nieco gubię się pośród namolnych haseł każących
mi stosować żeńskie formy, ale staram się, naprawdę. I tylko czasem coś we mnie
kwiknie, że nie wiem, jak brzmi męska odmiana słowa przedszkolanka, albo
szwaczka. Idąc tym tropem zaczynam bredzić (na szczęście jedynie w obrębie prywatnej
kopuły noszonej na karku): Właściciel gospody, to zapewne gospodarz. No, chyba,
że właściciel jest kobietą – wtedy będzie to gospodarka! I od razu świat mi się
stał prostszy, jaśniejszy i bardziej przychylny.
He he co do przedszkolanki to mam kilka uwag, mianowicie tu problem rozwiązuje się sam ponieważ nie ma takiego zawodu!
OdpowiedzUsuńPracowałam w przedszkolu 20 lat, a wpierw zdobyłam odpowiednie wykształcenie, na dyplomie zaś mam napisane NAUCZUCIEL WYCHOWANIA PRZEDSZKOLNEGO.
Bo tak to właśnie jest, w przedszkolach pracują, ta dam: NAUCZYCIELKI i NAUCZYCIELE!!!
Dorzucę jeszcze że w placówkach przedszkolnych obowiązuje program nauczania którego realizowanie kontroluje dyrektor i władze oświatowe, odnoszę wrażenie że nie wszyscy o tym wiedzą...
Wybacz ale musiałam, no musiałam to napisać :)
super - jeden dylemat z głowy. jednak język urzędników nie nadąża za językiem ulicy i na co dzień zawód przedszkolanki występuje w narodzie.
UsuńSłyszałam: wychowawca przedszkola, więc nie przedszkolanek. Szwacz jak najbardziej!
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
szwacz brzmi w moich uszach, jak jakiś gatunek chrabąszcza, czy pająka.
UsuńNiektóre feminatywy przyprawiają mnie o ból nie tylko uszu, ale i ...
OdpowiedzUsuńNp. chirurżka, inżynierka. Gościni wielu osobom się nie podoba, ale w moim domu, za czasów stryjecznego dziadka, bywała.
Spróbuj utworzyć maskulatyw od słowa kierowca, bo przecież końcówka a oznacza rodzaj żeński. :)))
Ekh...
końcówka owca sugeruje, że męska forma miałaby końcówkę baran... kierbaran - brzmi trochę jak tureckie cukierki
UsuńCałe szczęście, że wzgórek łonowy jest z Natury przypisany tylko Nanie. Innych kobiet nie dostrzegam, bo z Niej nie spuszczam wzroku. Każdy ruch rzęsy i drgnienie w kącikach ust, wszystko. Ona to wie i ...
OdpowiedzUsuńGdy pytam o Jej profesję, uśmiecha się znacząco. Jest kimś ważnym!
przezorny Janek
ładnie - naprawdę. mam nadzieję, że wybranka docenia taką deklarację. bez względu na zawód.
UsuńWymawiając Jej imię mylę akcenty. Jestem chyba w andorskich klimatach, raz francuski, raz hiszpański. Nana puszcza oczko i raz jest dla mnie kołysanką, innym razem dziewczyną...Szum morza uspokaja i kojarzy ze snem.
UsuńNa początku była "babcią" , "karlicą" i "bandą", ale wzięła się za moje akcenty z pobłażliwym zrozumieniem.
"Dziewczyna z kołysanki"?
Trudno mi opisać barwy w Jej włosach- jesteśmy ograniczeni w rozróżnianiu kolorów? Co to jest arabeska?
przezorny Janek
ponoć faceci tak mają z kolorami, ze w sumie, to jakieś cztery do sześciu poznają, a reszta to już tło niedopowiedzenia.
UsuńNa szczęście nie korzystam z komunikacji miejskiej, a latem można było ledwo ujść z życiem, bo zapach przyprawiał o omdlenia...
OdpowiedzUsuńNie spotkałam jeszcze kobiety szewca, więc może nie warto wymyślać?
Niektóre feminatywy brzmią dwuznacznie czy nawet obraźliwie, przynajmniej w języku potocznym.
jotka
a może dlatego nie spotkałeś, bo nazwa była niedostępna, a kto chciałby uprawiać fach bez nazwy?
Usuń