1.
O zwierzątkach.
Ludzie
uwielbiają kotki. Pluszowe, mruczące i miękkie, jak tylko koty potrafią.
Angielskie szczury pozazdrościły im najwyraźniej, a że to inteligentne
stworzenia, więc urosły. I udają koty, dopominając się należnych z urodzenia zachwytów. Turyści
jednak nie docenili wytrwałości zwierzątek marzących o pieszczotach i
smakołykach. Atrakcje turystyczne okazały się niewarte przyjazdu. I zostały szczury ze swoją manią wielkości, jak Himilsbach z angielskim.
2.
Dziwna wojna.
Znów
staję w rozkroku i strach, że pęknę w najdelikatniejszym miejscu. Ale nie
wytrzymałem – dwa artykuły o jednej operacji na tym samym portalu. Może nawet
więcej niż dwa. Rosjanie płaczą i z braku amunicji walczą saperkami w wysłużonych,
różowych mokasynach (na buciki i mundury zabrakło, gdyż trzeba było kupić
sprzęt do tortur). Szlachetni Kozacy, widząc mizerię wojenną wroga – podjęli
decyzję o odstąpieniu. Zapewne, żeby dać szansę mizerotom ogrzać się w okopach
i wypić ziołową herbatkę. Sami w tym czasie będą negocjować dostawy
(przepraszam – domagać się, żądać, wymuszać) i przeglądać magazyny armii całego
świata w poszukiwaniu rodzynków.
3.
Afrodyzjaki w cenie.
W
Hiszpanii rośnie apetyt na drapane. Wiadomo, że takie nie tuczy. Szampan nocą schłodzony
czeka na polanie, lecz namiętność ma obudzić dopiero w kooperacji ze świeżo
rwanymi truskawkami. Więc organizują się wygłodniałe samczyki w pazerne watahy
i pod osłoną nocy rwą jak opętani, żeby lubej dogodzić. Kiedy jądra pełne
nadziei, a w łożu stygnie pulchna dziewoja – nie dziwota, że parę ton na dobę
potrafią uszarpać!
4.
Ale jaja!
Bez
wojny jednak ani rusz. Tym razem, bez rozgłosu, na zapleczu frontu, w
bezpiecznych zapewne transzejach, zestresowane ukraińskie kury niosą się na
potęgę i zalewają Europę tanimi jajeczkami. Walcząc ze zbyt skromnym apetytem
białej rasy, część stad jest wybijana (mnożą się lepiej jak króliki) i
przerabiana na piersi kurzęce, których też przybywa lawinowo. Nie wiem, czy
hodowlę prowadzą jeńcy, czy regularna kozacka armia, w przerwach między
bombardowaniami i ułańskimi szarżami, ale fakty mówią – blady strach padł na
Europę – drób tanieje i musimy go wykupić na pniu, żeby nie karmić łajdaków
Putina! Tylko nasi rolnicy się skarżą, że ich kurki nie mają podobnego parcia
na robotę i pasą się w innej walucie. Przepraszam, że wciąż pamiętam o okupowanej
pszenicy, która po tamtej stronie granicy robiła za przemysłową, a do nas
trafiła jako tania mąka chlebowa.
5.
Dziwne.
Amerykanie,
po odstraszających ćwiczeniach na wschodnich rubieżach NATO, trwających od 2014
roku, zamiast porzucić ludzi i sprzęt – usiłują go zabrać do domku. I składują
go na redzie w Gdyni, udając, że nie widzą przełykania śliny kozaków patrzących
łakomie na piętrzące się hałdy ewentualnej, szybkiej „pomocy gospodarczej” Jueseja
dla cierpiących niemoc artyleryjską żołnierzy. Czyżby to miał być koniec „ćwiczeń
rotacyjnych”? Taktyczny odwrót? Bo jaki byłby sens wywożenia mnóstwa wojennego
chłamu, żeby przywieźć inny, identyczny? A może będzie potrzebny na innej
wojence? Na przykład z Chinami? Z Północną Koreą?
6.
Skarby.
Nie
proszony przez nikogo spadł jak grom z jasnego nieba. Latający dywan, niestety
z zawartością. Dywanowi zapewne zabrakło paliwa, względnie znudziło mu się
krążyć po podkarpackim niebie. Pasażerowi też, bo wychudł na kość. Badanie
wykluczyło przypadkowe, czy celowe zestrzelenie NOL przez siły NATO, czy
jakiekolwiek inne. O dalszych losach znaleziska zadecyduje Skarb Państwa.
7.
Szpiegowskie dźwigi.
Amerykański
wywiad dzwoni na trwogę. W portach całej Ameryki gnieżdżą się „śpiochy” –
chińskie żurawie, służące rzekomo do rozładunku towarów ze i na statki.
Tymczasem, jak ustaliły służby – sprzęt ten może być wykorzystany do śledzenia
ładunków, oraz do paraliżu cargo, dzięki zaawansowanej elektronice będącej na
ich wyposażeniu. Rzecz bez precedensu… upss… bardzo się zagalopowałem -
przecież telefony chińskie też śledzą i zbierają dane. Tylko chińskie.
Amerykańskie nie miałyby śmiałości. Kongres by im na to nie pozwolił, gdyby
wiedział!
8.
Świętość na bruku.
Reportaż
ma strącić z cokołu jednego z wielkich Polaków. Bo wiedział i nie powiedział. A
najwyraźniej powinien. Widać w imię miłości bliźniego nie chciał nikomu
wypominać sukcesów intymnych. Szczególnie w trosce o dobre imię mniejszości,
które rozpleniają się po świecie z prędkością wi-fi. Wiek cudów. Powiedzenie nic
już nie będzie takie jak przed – staje się nudną i powtarzalną mantrą. Swoją
drogą – interesujący dylemat władzy – zawieść zaufanie miliarda wiernych, czy skrzywdzić
owieczkę?
9.
Neutralność polityczna.
Rosyjski
amator wyścigów samochodowych wygrał w TSUE z sankcjami wrzuconymi mu na plecy za
grzechy ojca. Okazuje się, że pomimo nich mógł podróżować i startować pod
neutralną flagą wszędzie, poza Unią i Wielką Brytanią. Musiałby tylko podpisać
dokument o neutralności politycznej. Konia z rzędem temu, który zgadnie, co
zawiera ów dokument! Rzecz trudna do wymyślenia chłopskim rozumkiem. Rosjanin
miał podpisać się pod manifestem potępiającym inwazję Rosji i ogłosić solidarność z
narodem ukraińskim. To teraz tak wygląda neutralność? Szwajcarzy i Austriacy w
obliczu podobnej wykładni w najbliższej przyszłości zmienią zapewne konstytucję.
10.
Reklama.
Jedni
pokazują swoje nowe kochanki, inni stare dzieci, jeszcze inni wczorajszy tatuaż
na wewnętrznej ścianie żołądka. Są i tacy, co zakładają odważne kreacje, pozostali
wolą nagie sukienki. Trwa wyścig, kto więcej/bardziej/szybciej. Istoty
wydestylowane z rozumu i zasad, aktorzy publicznie kpiący z własnych rodziców.
A przecież finał jest tak prosty do przewidzenia – dążenie do publicznego obnażania
musi zakończyć się pełnią nagości, plus może spontaniczna kupa na scenie,
względnie operacja wyrostka robaczkowego, ostatecznie lobotomia na żądanie (niemal
widzę rozpacz chirurga poszukującego pęsetą resztek mózgu na wizji… w
zwolnionym tempie, żeby followersi nadążyli za scenerią).
Pan Jan im więcej wypił, tym był większy. W czasie "Rejsu" chodził, jak prawdziwy matros. Od burty do burty. Reszta to zwykłe "szczury lądowe". No, może oprócz Mamonia, ale on był inżynierem.
OdpowiedzUsuńprzezorny Janek
każdy ma tak pod wpływem. rośnie się, aż się człek przewróci.
UsuńJak w zagadce?
OdpowiedzUsuńZaczyna na czworakach, kończy na trzech, ale w większości na dwóch.
Leżąc wąchać kwiatki, byle nie od spodu. U Pana Jana był kłopot z dniem Jego urodzin, zgrywus był, ochrypły.
przezorny Janek
Świętość w Niebie!
OdpowiedzUsuńZiarno od plew, a "dziwna wojna" trwa. Dziennikarsko-sądowa. Dziennikarz "śledczy" na zamówienie, kreator rzeczywistości i "historyk" od wszystkiego. Dlaczego w Australii nie jedzą królików, a my strusiowe jaja tak?
przezorny Janek
może im sumienie nie pozwala zjeść pluszaka? on taki miły w dotyku. a czasami ma jeszcze imię. trudno zjeść coś, co ma imię.
UsuńZaraz tam sumienie. W Australii zostało mało katolików, podobnie, jak królików.
UsuńWprowadzono wirusa i pchłę, i po królikach. Teraz boją się tych uodpornionych żreć. Ponoć było ich 10 mld, zabrakło dla wszystkich imion, to dawaj ich tępić. Różne taktyki są w tępieniu szkodników, ale najpierw propaganda!
Nie lękajmy się prawdy, tylko ona jest ciekawa.
Kobiety są piękne i mądre!
TO Powyżej o Kobietach
UsuńNapisał przezorny Janek
jajeczka ponoć doskonale wspomagają zwalczanie wiruska niemiłosiernie nam panującego. ale może i uodpornione króliczki są równie dobrym lekarstwem. nie miałbym oporów, gdyby zjawił się na talerzu dobrze wypieczony i odporny. a przed pandemią mnożyły się jak króliki - bo ciężko użyć innych porównań. coś się zmieniło? króliczki chyba mniej pierdzą od krów to i efekt cieplarniany osłabłby -cóż za piękne słowo osłabłby!
UsuńNie wącham i nie wypalam traw ze względu na jajeczka.
UsuńJajeczek nigdy nie za wiele. Obecnie króliki pewnie by kastrowano, ale czas minął.
Dla każdej z Pań futerko z królika, zamiast tulićpana.
przezorny Janek
Neutralność polityczna nie istnieje, bo nawet gdy deklarujesz takowa, to odwrotnie już nie działa...
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam, czy dla katolików ich Bóg jeszcze istnieje, bo bardziej, niż gniewu bożego boją się strącania autorytetów z pomników.
jotka
może wierzą w nieskończone miłosierdzie?
Usuń