Brzegiem widnokręgu, pogwizdując
bezwstydnie pędził jakiś pociąg i niczym suwak błyskawicznego zamka rozpinał
materię, oddzielając ziemię od nieba. Od razu spod szwu zaczął wystawać dzień.
Zaróżowiony z emocji i ciut spocony. Kosy przekomarzały się w chaszczach i
chyba marzyły o dedykowanej im specjalnie kosodrzewinie, jednak z braku
takowych oblegały brzozy, sosny i kominy zamieszkujące osiedlowe dachy. Kopia
Pani Frau pachniała dziś słodkim kwieciem mimo gniewnego stroju, budowlańcy
szorstcy od pracy tankowali drugie śniadania i nałogi do toreb. Ciepła noc
rozłaziła się w palcach zostawiając na niebie mażące się smugi niedokładnie
zmytego mroku. Klon spokojnie czekający na letni strój urzekał urodą kształtu
nietkniętego ludzką estetyką, psy bełtały ogonami mizerię atrakcji porannych
spacerów, autobusy połykały i wypluwały co bardziej pracowite jednostki. Cisza
budzącego się dopiero dnia nieco onieśmiela i sprawia, że kroki stawia się
ostrożniej, niż w środku dnia. Jest dobrze. Pięknie jest. Jest, choć nie
musiało. Dobry dzień, żeby się zakochać, albo zrobić coś szalonego. Jeszcze nie
zdecydowałem. Czy można decydować o natchnieniu?
Zakochać czyli zrobić coś szalonego zawsze można, niechby i 10 marca.
OdpowiedzUsuńkażdego marca, czy listopada - data nieistotna. liczy się potrzeba, czy pragnienie. albo choć zgoda na coś więcej niż nic.
UsuńKażdy mój poranek jest zaskakująco piękny. Tak bardzo jestem wdzięczny swoim Rodzicom. Dobro, piękno i prawda. Do ostatniego tchnienia chciałbym tak trwać...
OdpowiedzUsuńprzezorny Janek
są dwa wyjścia - z grubsza.
Usuńpierwsze - trwać w chceniu wytrwale
drugie - natychmiast zakończyć żywot, dopóki się spełnia chcenie.
Jest tylko jedno.
OdpowiedzUsuńWiara.
Wykluczam matkę- nadzieję, głupotę itp. mądrości.
O rodzajach miłości nic nie wspomnę, ale zaszaleć by się z lekka przydało. Pada śnieg. Śnieżki mi po głowie chodzą, ale rzucanie w przechodniów może być interpretowane jako akt terrorystyczny. Zostają okna.
przezorny Janek
ulep bałwana - będzie z kim słowo zamienić i w kogo celować. tylko zorientuj się w kwestiach płci/wieku/rasy/wiary/seksu/i sam nie wiem czego, żeby nie zostać homofobem.
UsuńŚwietna rada. Można zaszaleć i się expressowo pokochać. Pobałwanić słownie i trafić go zmarzniętym vice versem. Całkiem bezkarnie. Brawo Ty!
OdpowiedzUsuńBałwana już znalazłem... mam go na co dzień w gabinecie. To wypchany cietrzew, ale nigdy nie próbuje się zacietrzewiać. Mogę go nakryć czystą chustką do nosa w każdej chwili i odsłonić, kiedy mi się chce kichać. Pożyteczny eksponat, prezent.
Homofob? A cóż w tym słowie(znaczeniu grecko-łacińskim!) strasznego? Rasista(nie ma czarnych bałwanów?), seksista, antysemita, czy pedofil?
To jest zarezerwowane tylko dla "bałwanów".
przezorny Janek
teraz łatwo o jakąś okropną łatkę za samodzielne myślenie choćby. albo za poglądy mniej tęczowe od nachalnie promowanych
UsuńTu masz sedno! Trzymam na tak.
OdpowiedzUsuńZlustrowałem przestrzeń w promieniu 1,5 km, nie ma możliwości wyjścia w Salamandrach. Krótki sen.
"Nieumiarkowane gadanie jest cechą dzieci niewolników"
Eurypides
Niania mnie strofuje!
przezorny Janek
krnąbrność jest cechą umysłów nietuzinkowych. niepokornych, takich, co albo Nobla dźwigną, albo za kraty trafić w końcu muszą. dasz sobie radę z nianią. osiwieje pod naporem fantazji i innych ekscesów.
UsuńNobel dla pustaków?
OdpowiedzUsuńMam Idola, który pisał za kratami. To nie był markiz.
przezorny Janek
chyba dobrze mieć wzór do naśladowania?
Usuń