Na przystanku dorodna kobieta intensywnie zasiedlała wnętrze dzianinowej spódnicy. Wewnątrz najwyraźniej doszło do przeludnienia i ruchów wyzwoleńczych, a spódniczka usiłowała utrzymać w ryzach granicę, niebezpiecznie wybrzuszając się wzdłuż krzywych ataku, by nie pozwolić na przerwanie frontu i niekontrolowaną ekspresję.
Rzęsa zasnuła fragment fosy szczelniej niż dywan, bo nawet skraje nie wystają spod kożucha. Facet w skórzanym kapeluszu konsumuje (docelowo) hot-doga w wersji z IKEI – osobno bułka, osobno parówka, a podgrzewanie sokami trawiennymi już w punkcie docelowym. Młoda kobieta dla odmiany, nie mogła się zdecydować, czy lepiej niewyraźnie gadać opychając się bułką, czy niewyraźnie jeść, żeby popchnąć dialog do przodu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz