Do Wrzeszczy wrzeszczy Rzeszów:
- O rzesz! Ów Przemek prze przez Przemyśl, za złodziejem łodzi z Łodzi i koła z Koła. Poznał poznaniaka krakującego krakowską krę, by gościć się w Bydgoszczy.
- To ruń – zaproponował Toruń, Ino Wrocław się wybudził w Budziszynie pośród Głogów przy Krasnym Stawie.
Bardzo elegancka pani za którą ogląda się coraz mniej mężczyzn trzyma formę, sylwetkę i styl. Może dlatego, choć mieszka w jednej z okolicznych wiosek zdaje się być istotą ekskluzywną i nieco wyalienowaną. Gdzieś obok, stoją młode kobiety wciąż doskonale pamiętające czas, kiedy były najpiękniejsze w klasie. Trudno ładnie się zestarzeć, ale kiedy już się uda, efekt jest niezwykły i wywiera wrażenie, zwracając chwilowo minioną świetność.
Niebo krwawiło od wschodu, a tramwaj więcej stał, jak jechał, co pozwoliło wybieganym paniom podoganiać utracony czas, zmitrężony gdzie indziej. Na katedralnych wieżach mrugają czerwienią światełka mówiące pilotom – jeśli nas widzisz, to znak, że jesteś za nisko, więc pomódl się.
Kloszard, widząc, że ktoś mu się przygląda, prostuje środkowy palec dłoni zajętej dźwiganiem dobytku, którego podstawową część nosi jednak na plecach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz