środa, 10 września 2025

Prasówka cd.

 

    Przeczytałem wyznanie masywnej pani, oficjalnie przyznającej się do stu siedemdziesięciu kilogramów (z małym ogonkiem) jak najbardziej żywej wagi. Pani bez zażenowania mówi, że mężczyźni zachwyceni są seksem z jej ciałem, potrafiącym dać emocje, jakich drobne ciałka nie są w stanie. Cóż. Seks niewątpliwie niesie doznania niezwykłe; coś jak flirtowanie z lawiną – tylko skrajny farciarz przetrwa, a i to posiniaczony. Pani ma problem ma tylko z jednym. Po (f)akcie panowie wstydzą się z nią pokazać publicznie, a tym bardziej przedstawić rodzicom. Tym ciałem podobno prywatnie zainteresowane są również gwiazdy Internetu.


    W sumie, to lubię czytać o udanym pożyciu, bardziej niż o wojnach, korupcji, czy morderstwach, więc współczuję, że historia nie kończy się pełnią szczęścia. Jednak szczęście, to tylko epizody i (chyba) nie istnieje szczęście ciągłe, więc cała seria fantastycznych wspomnień z udanego seksu również ma swoją wartość. I nie każdemu się trafia.

1 komentarz:

  1. zaryzykuję stwierdzenie, iż zależność między gabarytami pani, z którą się praktykuje seks i ilością siniaków, które się wynosi z takiej sesji jest odwrotna, niż sugerowana... natomiast można się zgodzić co do kwestii przetrwania, ale gdy stawką jest przetrwanie ilość siniaków traci wtedy znaczenie...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń