Poranne mgły rzucają się na dźwięki i duszą je, tłamszą, zniekształcają i deformują. Nawet psy, oswojone poprzez nos z okolicą szczekają jakoś inaczej. A kiedy już udało się zdławić większość hałasów, obudziły się wróble. Jak zwykle, gdy wstaną, zaczyna się jazgot. Rodzinne przepychanki, przechwałki, próbne loty, na które załapuje się coraz większa gromadka. Pozazdrościć rodzinnych układów. Ludzie? Zapomnij, przecież to niedziela, trzeba odespać caaaały tydzień. Albo i dwa. Sąsiad, któremu coś spać nie dało patrzy na mnie z dezaprobatą, kiedy grzebię w kwiatach balkonowych. Pewnie zamęczył małżonkę pieszczotami i martwi się, że ją zbudzę, ale ja tylko mech pod jałowcem układam. Pierwsze mamusie, zbudzone przed czasem wycierają chusteczkami ławeczkę huśtawki, zanim posadzą pisklę potrzebujące pokołysać się przez chwilę.
Cyna z cynizmem sie sparowały-inne warzywa sie wycofały.
OdpowiedzUsuńmoże i cynia wyrosła im dziewcyno.
Usuń