poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Takie tam... nieistotności.


Starszy pan wystylizowany życiowo na Wańkę-wstańkę niósł w ręku bukiet więdnącego kopru i małą paczkę chipsów, czym mnie zachwycił, bo takie zakupy od razu kuszą, żeby troszkę poimprowizować. A cóż to za okazja wygnała go z domu w warunki skrajnie nieprzychylne zarówno dla kopru, jak i cokolwiek wyeksploatowanego organizmu? Nie zdążyłem się nacieszyć własnymi dywagacjami, kiedy przeszła pani bogata cieleśnie i z wytatuowaną poniżej obojczyka dedykacją w języku obcym. Pomimo nieprzychylnych okoliczności towarzyszących (dekolt wielkością adekwatny do gabarytów biustu) i czynników indywidualnego upośledzenia (języki obce są mi obce) pokusiłem się o diagnozę, że to był francuski tekst zahaczający treścią o marynistyczne nuty. Dzieci w wózkach rozglądając się na wszystkie strony analizowały sytuację klimatyczno-geograficzną w głębokim skupieniu i bez uśmiechu. Rozkopany wiadukt chłodził się w wodach gruntowych, które wyległy na światło dzienne umorusane od kąpiących się ramion koparek i łypały na mnie tłustymi oczami. Kurz wdzięczył się w tańcu i wznosił się na wyżyny, żeby mnie zachwycić i w oko mi wpaść. Udało się nie raz i nie dwa. Liście morwy białej przechodziły nieustającą transformację, żeby z kształtu przypominającego karciane piki wystroić się w treflową komplikację. Szpaler drzew po raz kolejny zawstydził mnie swoją anonimową obecnością, gdyż nie potrafię uwolnić się od obrazu, ani imieniem ich obarczyć. Jakaś pani niosła swoją radość nieskrępowaną biustonoszem i oddychanie dawało jej satysfakcję, którą zarażała przechodniów. Kierowca wiózł własnego sobowtóra, który nawet strojem dostosował się pierwowzoru. Oryginał wyraźnie ignorował zjawisko, więc klon wysiadł, aby bezpowrotnie pogrążyć się w odmętach blokowiska.

12 komentarzy:

  1. Pani dedykowana... Zatrzymałam się tu na moment i pomyślałam, że wiele jest osób z dedykacjami, które po latach swych dedykacji żałują, że się dedykowały. A że dedykacje są drogie i bolesne w usuwaniu (dużo bardziej niż samo dedykowanie), osoby pozostają dedykowane aż po śmierć. To jak cyrograf bez mała. Dedykowani diabłu...(?) Może przesadziłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widywałem takie, które dedykację nosiły od szyi w dół kręgosłupa. treść w chińskich ideogramach. nawet zastanawiałem się całkiem złośliwie, czy nie jest to przepis na błyskawiczne przygotowanie choice - chińską zupkę z dehydratyzowanego makaronu, warzyw i przypraw.

      Usuń
    2. Większość osób decyduje się na dedykacje w obcym języku i obcym alfabecie, zupełnie ufając tatuażyście. Znam wiele takich złośliwych historii, kiedy taka dedykowana osoba pojechała do danego kraju ubóstwionego i tam zostawała wyśmiana, bo dedykacja okazywała się jakimś prześmiewczym tekstem.

      Usuń
    3. głupotę piętnować trzeba. żeby nie mnożyła się bezkarnie.

      Usuń
  2. Nie znasz koperkowej na chipsach? Na Podlasiu jada się ją w każdy 43 poniedziałek roku na poranną kolację. Bardzo smaczna i sycąca, więc gorąco polecam, choć sama zupa jest zawsze na zimno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak... tłuszcz nie skrzepnie, bo go nie ma, więc ryzyko żadne, a w taki upał, to chodniczek staje się rarytasem. tylko trzeb byłoby cofnąć o kilkanaście poniedziałków tę działalność.

      Usuń
  3. Pan z koperkiem, fajny obrazek. Co do tatuaży to zastanawiam się czy nie żałują. Bo usunąć trudno, znudzić i stracić aktualność może.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam pojęcia - ostatnio mijałem panią, która miała na ciele kolorowy komiks. miałem nawet napisać o tym, ale jakoś mi uciekło. tatuaże starzeją się, ciało zmienia się, więc skóra nie trzyma wymiarów - same niedogodności - każdy malarz rozpłakałby się na myśl, że malować ma na czymś równie niestabilnym.

      Usuń
  4. Nie dziwię się panu z koperkiem. Koperek jest mniam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koper nadawał się wyłącznie do kiszenia ogórków - to nie był zieloniutki koperek do jedzenia.

      Usuń
    2. A ten też ma swoje pachnące zalety. Także i taką, że może wyschnąć i nadal nadaje się do kiszenia, nie tylko ogórków.

      Usuń
    3. taki właśnie był. podeschnięty.

      Usuń