piątek, 31 maja 2024

Rozterki zaokienne.


    Przez okno zerkam na plac zabaw, gdzie piękne, młode mamy oddają się rozpuście gawędy sąsiedzkiej, jednym okiem zerkając na pociechy. Mamy mają karnację wypieszczoną słońcem, jednak nie na tureckich, czy egipskich plażach, a właśnie tu – za moim oknem. Wracając jednak do sedna, czyli tak zwanego brzegu – zerkam, bo taki dziwak ze mnie, że patrzę, skoro dostałem oczy i dziwię się, do czego co poniektórzy zdążyli przywyknąć. Otóż! Regularnie plac zabaw nawiedza więcej dziewczynek, niż chłopców. Bez względu na porę dnia, dzień tygodnia, czy tydzień miesiąca, wciąż statystyki przechylają się na stronę niewieścią i to tak, że okręt dawno powinien zatonąć – dla koneserów cyfr stosunek 7:2 oddaje rzeczywistość podwórkową. 5:1 ewentualnie. Dywagując, co robię z lubością – wojny nie będzie! Hurra! Ponoć przed wojną chłopcy rodzą się częściej niż dziewczynki, bo natura jest ostrożna i wie, że panowie wypiją po kielichu, albo wstrzykną sobie coś dożylnie i ruszą na czołgi z gołymi rękami. Kobieta myśli przede wszystkim o przetrwaniu za dowolnie wysoką cenę. I zabezpiecza przyszłość świata nietrwałymi, lekkomyślnymi elementami męskimi. Całe szczęście, że są tak mądre. Inaczej świat nie dożyłby biblijnych proroków.


    PS. Przypominam sobie, że istnieje związek między ekonomią a strojem. Dobrobyt skłania mężczyzn do jaskrawych krawatów, gdy kryzys wybiera stonowane kolory. Kobiety w czasach spokojnych noszą dłuższe sukienki, a w czas niepokoju długość sukien kurczy się wraz z zagrożeniem. Zerkam na Miasto – kobiety chodzą na wpół nagie, choć lato dopiero przed nami, a faceci w ogóle nie noszą krawatów. I co mam z tym fantem począć? Budować ziemiankę w lesie? Uciekać? Ale gdzie? Na wschód, gdzie (może) jest jeszcze jakaś cywilizacja?


2 komentarze:

  1. Niestety, na wschodzie (przynajmniej tym południowym) cywilizacja jak u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wschód można pociągnąć dalej, niż w opłotki Polski. trzeba tylko przeskoczyć kozackie stepy.

      Usuń