niedziela, 24 sierpnia 2025

Krój strój, pruj w bój i struj rój.

 

    Na opustoszały plac zabaw nadeszła pierwsza mamusia z jedynakiem. Dziecko, z braku towarzystwa wykorzystuje mamę, jako najlepszą na świecie zabawkę. Gdzieś obok, sąsiedzi robią miłość. Kobieta śpiewa tak pięknie, że mogłaby nagrać płytę i sprzedawać miłosną arię. Wiatr popędził gdzie indziej, więc na drzewach tylko drobne listki podrygują nieśmiało, kto wie, czy nie w wyniku podskakiwania wróbli. Promienie słoneczne rozbijają się na taflach okiennych, puszczając zajączki tym, którzy już wstali, by się nimi cieszyć. Nawet samoloty rzadziej przemykają nad głową, więc może jakieś wielkie święto mamy i ja, zapóźniony informacyjnie nie wiem?

1 komentarz:

  1. No proszę, plac zabaw jak scena eksperymentalnego teatru, zamiast dzieciarni, aria zza ściany i wróble udające statystów. A ja sobie myślę, że może to wcale nie jest „święto”, tylko świat robi ci psikusa, pokazując codzienność w krzywym zwierciadle. Mamusia jako zabawka, sąsiedzi jako soundtrack, a słońce jako świetlik techniczny. Tylko samoloty zawiodły mogłyby przynajmniej rzucić konfetti z nieba.

    OdpowiedzUsuń