czwartek, 29 listopada 2018

Z zamierzoną złośliwością.


Dziewczęciu wargi ledwie mieściły się na twarzy. Patrzyłem uważnie – nie były modelowane wrażą pięścią, a pani nieustannie sprawdzała, czy się nie odklejają. Pewnie sporo kosztowały i zgubić tak ekstrawagancką biżuterię, byłoby głupio. Patrzyła w okna, jakby zamierzała je zaatakować i zbadać, czy można z nich wyssać szpik. Nie zbliżałem się, bo miała bodyguarda, którego zdążyła już obeżreć do białej kości. Zabiedzony, wychudzony, pewnie przedśmiertnie miał jeszcze zostać dawcą szpiku, gdy tylko intymność pozwoli pani na nieskrępowaną konsumpcję tego, co ukrywało się trwożliwie pod mundurem. Zadrżałem i wciąż usiłuję siebie przekonać, że to z powodu chłodu, a nie ze strachu. Bo przecież mogła przyjść do mnie… Od razu zainteresowałem się innym oknem i tylko zerkałem z niepokojem, czy nie oblizuje się na widok mojego tyłeczka. Albo czegokolwiek mojego, bo z taką modliszką, to nigdy nie wiadomo. Chociaż – przy tym rozmiarze zakończenia pochłaniacza, to oprócz tyłeczka niewiele posiadam miejsc na których mogłaby zaparkować całym organem. I wypraszam sobie sugestię że mogłaby zażyczyć sobie tankowania w locie synchronicznym, gdybym został transporterem i dysponował przewodem paliwowym kompatybilnym do przyssawki. O nie – nie ta liga. Widziałem, jak wyssała ochroniarza. Nawet piegi i wągry zostały wchłonięte, a wzrok… Jeśli to błogostan, to na pewno bezkresny i bardzo odległy od rzeczywistości.

14 komentarzy:

  1. o matko, chyba była świeżo po zabiegu, preparat nie zdążył się wchłonąć, a ile pomadki na to wychodzi ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ona? to ja byłem po zabiegu. wstrząsające widowisko, chociaż ja byłem tylko widzem i to nie w pierwszym rzędzie

      Usuń
  2. Oko, biedaku! Po takim wydarzeniu należy ci się tydzień urlopu, żeby ochłonąć. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. byle nie było nocnych koszmarów... bo gotów jestem się zmoczyć...

      Usuń
  3. Takie kobiety nazywa się "glonojadami".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najwyraźniej zwierzątka zasłużyły na takie porównanie, choć nie wiem czym.

      Usuń
    2. Jak robi glonojad "ustami"? Przyśsiewa się do wszystkiego... (nie wiem czy poprawnie to słowo użyłam).

      Usuń
    3. zachowanie glonojada nie jest mi obce. Ale rybka robi to dla przetrwania, a nie z głupoty. to krzywdzące dla niej porównanie.

      Usuń
    4. Krzywdzące, zgodzę się, na szczęście rybki się tym nie przejmują.

      Usuń
    5. ładna cecha - nie przejmować się zdaniem innych i robić swoje.

      Usuń
  4. Nie każdy posiada poczucie estetyki. Takie "usteczka" mogą działać odstraszająco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najwyraźniej jest zapotrzebowanie na zmianę proporcji ciała.
      najbardziej mi doskwiera, że to się nazywa chirurgia lub kosmetyka estetyczna.
      widocznie mam jakieś niedzisiejsze poczucie estetyki.

      Usuń
  5. Glonojady prezentują się przyjemnie jedynie w akwarium. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślałem, że takie rzeczy mogą się tylko przyśnić.
      widziałem podobne wargi na męskich twarzach, ale one były obite i bardziej czarne niż fioletowe, a tym kolory się nie zmieniły.

      Usuń