czwartek, 10 listopada 2022

Ekstrakty cz. 85

Rzeźbiarz.

Starannie i bez pośpiechu obierałem ją z ciała. Było już mocno zużyte i wydawała się być z niego niezadowolona. Gdzieś w środku, jak mówiła, mieszkała jej piękna dusza – wystarczyło, nie uszkadzając, dokopać się do niej.

 

Malarz.

Kupowałem ciepłe farby z naturalnych materiałów, pragnąc, by była możliwie najprawdziwsza. Nie żałowałem czasu, ani talentu, misternie wydobywając z płótna jej drżącą, nieśmiałą urodę. I nie zobaczę jej już więcej – nim wyschła farba, wtargnęli żandarmi i aresztowali mnie za pedofilię.

 

Pisarz.

Wiejską dziewkę strofowałem już od prologu i popychałem w życie nieprzygotowaną na zdradzieckie ciosy. Precyzyjnie manewrowałem jej życiorysem, aby nie ominęła żadnej przygody jaką jej zgotowałem. Nim spotkaliśmy się w posłowiu była jedną wielką kancerą – a cierpienie miało ją przecież uszlachetnić…

 

Reżyser.

Chcąc zdobyć uznanie godne gwiazd ekranu, musiała za pierwszym razem udźwignąć dramaturgię sceny. Scenariusz wymagał niebywałej wiarygodności, a scena finałowa wykluczała możliwość dubli. Doświadczony partner z pełnym poświęceniem chwycił ją za włosy i fachowo poderżnął jej gardło.

 

Dyrygent.

Poszukując nowoczesnych brzmień znamienity kompozytor kolejny raz przekroczył granice i odarł utwór z pruderii. Zawsze był ekstrawagancki, jednak dziś sławny tenor miał być solistą i instrumentem jednocześnie. Maestro podczas finału musiał z zaskoczenia głęboko wrazić batutę w jelita tenora.


10 komentarzy:

  1. Och, dziś na tacy podajesz znakomity thriller!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nic tylko kawą się odgrodzić od świata i zacząć tworzyć.

      Usuń
  2. Matko jedyna! Bogu dziękuję, że talentu mi nie dał w każdej z tych dziedzin!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ups, wpadłam do spamu :-(
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. mam nadzieję. po to się pisze żeby działało.

      Usuń
  5. Sama elita - nie śmiem krytykować.

    OdpowiedzUsuń