środa, 19 października 2022

Ekstrakty cz.79

 

Empiryczne podejście.

Zamierzał podpalić niebo, jednak duża ilość wody rozcieńczonej w powietrzu wprowadziła go w stan bliski katatonii. Myślał i myślał, aż dojrzał do konkluzji, że wodór jest palny, a tlen podtrzymuje płomienie. Wyciągnął zapałki, żeby potwierdzić podejrzenie.

 

Więzy rodzinne.

Zaproponował mi braterstwo krwi, argumentując że beczkę soli już dawno, że drugą okowity także... Zgodziłem się bez ceregieli, a wtedy wyciągnął z kieszeni dwa noże, jeden podając mnie. Metodycznie wyrżnęliśmy pacjentów hospicjum łącznie z personelem.

 

Zima stulecia.

Szron zaatakował okna już końcem listopada i nie zamierzał puścić przez kolejne miesiące. Radio donosiło, że bezdomni zamarzali masowo i równie cicho jak padła elektrociepłownia. Szczęśliwie miałem piec wszystkopalny, do którego wepchnąłem nawet zapyziałą budę razem z na wpół zamarzniętym psem.

 

Salto mortale.

Z pietyzmem stawiałam stopy na krawężniku, udając że stąpam po równoważni. Szykowałam się właśnie do bardziej wyszukanych figur, kiedy nadjechało ryczące prymitywną muzyką BMW z karkiem za kółkiem. Chcąc mi zaimponować złotym łańcuchem podjechał blisko i lusterkiem wymusił śmiertelną akrobację.

 

Bezduszny.

Kradła węgiel biorąc ledwie po dwie bryłki z każdej napotkanej hałdy usypanej przed okienkami piwnicznymi. Lokalna biedota zaśmiewała się widząc, że więcej nie udźwignie, dlatego uchodziło jej płazem. Jednak nie zauważyła, że ostatniej z hałd strzegł na wpół zagłodzony doberman bez poczucia humoru.

4 komentarze:

  1. Skoro węgla strzegą dobermany, to już towar na wagę złota...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czarne złoto - tak mawiali za Gierka.

      Usuń
    2. Wtedy to była przenośnia...
      jotka

      Usuń
    3. a teraz spełniła się jak przepowiednia.

      Usuń