piątek, 7 października 2022

Wielki Brat.

 

Leżałem właśnie tak, jak lubię najbardziej. Rozwalony na w poprzek łóżka na pościeli wciąż łkającej po sportowym seksie, z papieroskiem rozświetlającym zadowoloną do cna gębę w pełni. Ech! – z nostalgią wspominam czas, kiedy seks był zajęciem bilateralnym. Za to dziś – nikt nie gdera, kiedy popiół spadnie na umęczoną stękaniem poduszkę. Otwieram oczy i widzę nad sobą drogę mleczną pełną pobłażliwie mrugających gwiazd. Usiłuję odnaleźć nieliczne znane mi gwiazdozbiory – Plejady Oriona i Obie Niedźwiedzice. Daremny trud.

Przejeżdżający pobliską ulicą samochód zamruczał niczym sybaryta i niechcący rozgrzał sufit ciepłym światłem reflektorów, wydobywając z mroku pajęcze sieci kabli uczepionych dziesiątek kamer telewizji przemysłowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz