piątek, 7 października 2022

Na pohybel Herkulesowi.

 

Za oknem namolna mucha żebrze, żebym ją wpuścił. Na stole paruje szarlotka z rabarbarem i pachnie obłędnie. Albo szarlotka, albo z rabarbarem? Przy zapachu gorącej pokusy dylematy tracą moc. Mucha tymczasem traci rozsądek, lecz ma przed sobą granicę nie do ruszenia. Wpuszczać jej nie zamierzam. Grzeszne myśli orbitują już wokół patery, a palce gardzą ryzykiem oparzeń. Za łakomstwo przyjdzie zapłacić, jednak ślina nie mieści się już w ustach. Uwiedziony, atakuję stół z determinacją.

 

Za plecami okropnie brzdęknęło. Zaczęła się nowa wojna? Nie! To mucha wezwała posiłki. Zmasowane natarcie insektów pozwoliło sforsować szkło i wyprzedzić mnie w drodze do słodkiego raju.

8 komentarzy:

  1. Chytry dwa razy traci. Mogłeś zaprosić muchę zawczasu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie masz rację. skąd miałem wiedzieć że to mucha przeciwpancerna i pokonuje szyby?

      Usuń
  2. Teraz przyjdzie się dzielić z insektami. One też boskie stworzenia i chcą żyć na słodko i na bogato :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i tak zgarną całą pulę po śmierci - każdego dopadnie jakiś robaczek.

      Usuń
  3. Ja tam wpuszczam muchy. Lubię ich brzęczenie. Ciekawe, czy to dowód jakiegoś zboczenia charakterologicznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam nic wspólnego z psychiatrią to i nie wiem.

      Usuń
  4. Czasami mucha jest jedynym towarzystwem,,,:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. straszny to czas kiedy w muchach trzeba szukać towarzysza.

      Usuń