niedziela, 30 października 2022

Wyrosnąć z pryszczy.

Szydzili że gówniarz, że nigdy nie dorośnie… ale ja wiedziałem swoje i pobłażliwie zaciskałem zęby. Wiadomo, każdy własną miarką mierzy. Dumnie łazili w pocerowanych portkach, a kiedy chcieli wypić –organizowali zrzutkę, albo żebrali po znajomych.

 

A ja? Domu budować nie musiałem, bo po dziadkach został. Wiekowy, ale zadbany. I choćbym nie wiem ilu synów spłodził, to każdy się zmieści.

 

Lekarz napomknął co prawda, że syna spłodzić pomógł ukradkiem życzliwy sąsiad, ale dzieciak z pyska podobny, więc dociekał nie będę. Jeszcze tylko drzewo posadzę, kiedy skończę żreć jabłko. Niech tylko nasienie padnie na żyzny grunt. Przecież mężczyzna nie będzie się schylał!


2 komentarze: