środa, 26 października 2022

W zenicie dnia.

 

Stojąca na przystanku pyzata dziewczyna miała cerę tak bladą, jak zmierzwiony prądami cumulus opalający się w słońcu ukrywającym się za szaroburą, nieregularną plamą chmur. Rudowłosa mamusia była tak chuda, że strach było nawet patrzeć i tylko myśl zuchwała lawirowała wokół wózka, żeby przyjrzeć się ssakowi, który tak bezwzględnie wyssał z niej ciało. Nieliczne figlarne pępki przyglądają się przechodniom okapturzonym i omotanym szalikami, często już w kozaczkach o solidnych obcasach, którymi można napalić w piecu i ugotować niewyszukany obiad. Słońce wstało nieco później jednak nadrabia zaległości i wygrzewa pyzate, rumiane jabłuszka o rajskim rodowodzie, ale nie gardzi jagodami rokitnika, czy jarzębiny. Ambrowiec amerykański pyszni się na klombie wszystkimi kolorami, jakie można zmieścić w palecie barw między zielenią, żółcią i czerwienią. Młody kogut pawia dumnie wiedzie długonogą gazelę na randkę w ustronie, bo zdążył już wcześniej zaprosić wybrankę na kawkę z papierowego kubeczka w lokalu bez krzesełek i stolików, więc piją w marszu kołysząc biodrami (każde we własnej osi).

5 komentarzy:

  1. Ta blada, pyzata dziewczyna to jak moja córka. Okrąglutka, tłuściutka, a anemiczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlaczego anemiczka? chora czy własnoręcznie funduje sobie coś podobnego?

      Usuń
    2. Chora, choc dobrze odżywiona. Od dawna ma jakiś problem z uciekającym żelazem, w II klasie liceum nawet miała mieć przetaczaną krew, ale jakoś ją z tego wyciągnęli bez tego niebezpiecznego zabiegu.

      Usuń
    3. dobrze że nie kazali jej zjeść szyny kolejowej. świat oszalał i wszystko jest już możliwe.

      Usuń
    4. Pije za to szyny kolejowe w płynie. Wyglądają jak krew w buteleczkach.

      Usuń