środa, 12 października 2022

Poniekąd uszczypliwie.

 

Gdyby uśmiechnięta pani była drzewem – powiedziałbym, że niskopienna i rozłożysta. Ze szlachetnego nasienia i na zdrowym korzeniu. W sam raz, by od niej zacząć rodowód i snuć genealogię aż po kres świata. Ale nie była i spieszyła na autobus z wdziękiem przypisanym jej od urodzenia, dając mi okazję do snucia bezzasadnych dywagacji. Koniczyny z uporem odrastające między jezdnią, a chodnikiem zielenią się gęstym dywanem, niedostrzeżone przez młode mamy, skupione na tym, co w skorupce wózka kwili radośnie. W ramach pielęgnowania świeżo wyklutych uczuć jedna z nich była uprzejma tuż przed mym nosem wykonać skłon, zanurkować pod osłonę gondoli i gugać radośnie zostawiając mnie zablokowanego na wąziuteńkim chodniku między parkanami z kolczastych żywopłotów sam na sam z obrazem legginsów naciągniętych tak, że śmiało przeczytałbym nadruki na bieliźnie, gdyby tam były. Bielizna (owszem – była), to nie gazeta więc nie poczytałem, lecz nie czuję żalu. Ciepło skłania do lenistwa i tylko ptaki stadami galopują we wszystkie strony. Gołębie kołują wokół kominów, szpaki wolą kłusować na dzikim winie porastającym działkę ogrodzenie wielopokoleniowego domu. Wróble odleciały chyba w cieplejsze strony, bo puchate kule dostrzec można tylko sporadycznie. Wrony posiwiałe od ludzkich przekleństw skarżą się kawkom drepczącym niecierpliwie po klepiskach zadeptanej na śmierć trawy, a sroki kołyszą się na szczytach drzew i krzewów jak zbyt ciężki szpic na choince.

8 komentarzy:

  1. Obrazek codzienny, ale barwnie napisany, przyjemnie się czyta.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trudno o świąteczne obrazki - świąt mało a dzień zdarza się co dzień.

      Usuń
  2. Niezwykle sugestywnie piszesz.... ale to przecież dobrze wiesz...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem dlaczego, ale jakoś najbardziej mnie zainteresowały naciągnięte leginsy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może dlatego że w wypięciu wyglądały jak duże czarne serduszko?

      Usuń
  4. Hmm... ciekawe, jakim ja byłabym drzewem :) Z bujną koroną na pewno i pokręconymi konarami, jak moje myśli pewnie :)

    OdpowiedzUsuń