poniedziałek, 10 października 2022

Poza światem.

 

Ubrana w moje pożądanie sprawdzałaś przed lustrem, jak bardzo ci w nim do twarzy. Przymierzałaś, podciągałaś kuse brzegi zdecydowanie wyżej, niż odważyłabyś się to zrobić na ulicy i filuternie zerkając na mnie przygryzałaś kosmyki włosów. Patrzyłem zachwycony, jak tańczysz boso na zimnych kaflach. Na palcach kręciłaś piruety, pozwalając dostrzec wszystko, co zwykle było ukryte.

 

Straciłem głos. Wargi mi spierzchły w okamgnieniu, a zniewolony obrazem oddech stał się szorstki jak papier ścierny o grubym ziarnie. Śmiałaś się, niewinnie poprawiając strój drażniący delikatność piersi, nim dłonie nieznośnie powoli spłynęły ku biodrom. Musiałem oszaleć, kiedy rozpięłaś ostatni guziczek, abym rozkoszował się pieprzem nagości.

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. każdy san musi określić czym posmarować chleb żeby smakował. miło że znalazłaś coś dla siebie właśnie tu.

      Usuń