Podobno
„mój" komputer – zignorował mnie kompletnie po raz kolejny i wybrał dialog z
panem bilem z ameryki, przedkładając jego potrzeby nad kaprysy swojego prawnego właściciela, co postawiło pod znakiem
zapytania sens płacenia za ten produkt pełen dziur i wad . ZAWSZE byłem na
drugim miejscu – najpierw bil, a dopiero w wolnych chwilach – ja. Jedyną i
trudną po podważenia przewagą bila nad konkurencją jest fakt, że jego programy
zdominowały świat oficjalny – prywatnie spokojnie przeżyłbym bez pana bila,
jednak miałbym kłopot, dzieląc się codziennymi sensacjami z publiką. I to ostatni powód, dla
którego trwam i trwać muszę przy amerykańskim bilu. Linux obsługuje te same
użytki taniej, sprawniej i zabiera mniej pamięci operacyjnej, sieciowej przestrzeni i archiwizuje pięć ton więcej, jednak z promocją
sobie dotychczas nie poradził równie dobrze, jak na przykład „Kubuś”, „Łomżunia”, czy dopochwowe tabletki
na intymne infekcje promowane w porze obiadowej. Fuj!
Ale
– dość narzekania, bo mogło być gorzej (np: kupa po pachy z premedytacją serwowana PRZED drugim daniem). Miasto opanowały młode kobiety o nogach uśmiechających się
tęsknie do popołudniowego słońca, we wwszystkich, typowych dla Miasta
miejscówkach. Piękne te odnóża i pocą się jakoś dyskretniej od moich – może dlatego,
że pachną cytrynową
odżywką/kremem/pudrem/maseczką/cholera-wie-czym-zazdroszczę!
A
jeśli w transporcie publicznym, na siedem kobiet przypada jeden facet, to na
pewno nie jest przypadek. Wymieranie plemników? To fakt niezbity. Być może
nasienie stanowi ślepą ścieżkę ewolucji i mądrzejsza część populacji, wolna od
spazmów spermy potrafi sobie poradzić solo? Dawno już żyje z myślą, że szczury,
karaluchy i kobiety (bez urazy) są w stanie przetrwać nawet najazd cyborgów i
każdy facet rozpłacze się wcześniej, od wymienionych powyżej.
W tramwaju
przeżyłem (ledwie) atak nastolatek w czerni pomimo temperatur sięgających
saharyjskiego zenitu) i nawet zamierzałem powołać pod broń resztki zmurszałej
odwagi i zapytać, dlaczego w taką pogodę czerń jest obowiązującą barwą
umundurowania, kiedy niewiasty, zapewne przeczuwające najgorsze) – wysiadły masowo i
gremialnie. Szczęśliwie, zaatakują inne osiedla i współczuję tambylcom, gdy sam smaruję bułkę masełkiem, żeby z odrobiną pikanterii skonsumować cudowne
ocalenie, kiedy żar opadnie popiołem na świat.
Opalone
łydki, często nosiły ślad kolizji z cywilizacją, jednak ja zachwyciłem się
starciem delikatności niewieściej z liściem wierzby płaczącej - no proszę… to
tak można? Od dzisiaj nawet patrzeć postaram się delikatniej! Obiecuję!
Jechałem
dalej i czytałem promocyjną cenę ręcznie grawerowaną w papierze czerpanym z Makro,
albo z podobnego zsypu. Czereśnie – nie dość, że dwucyfrowo ocenione, to jeszcze powyżej minimalnej
nadwyżki. 29 złotych za kilo? Ratunku! M0oże tramwaj przetnie cenę na
niezależne fragmenty i wreszcie pozwolę sobie na rozpustę i rozwolnienie PO?
W
klimatyzowane wnętrze wagonu usiłują przedrzeć się szwadrony owadów zmęczonych
upałem. Tłuką od zewnątrz, nie bacząc na straty własne. Dziewczę, w sukience
zdobionej niebieską kratką udawało swoją własną córkę, wołając ją do siebie bez
widocznych skutków, poza rumieńcem zażenowania. Na koniec pani uzbrojona w
wielkie, przyciemniane okulary i pierścień z brazylijskim opalem popija źródlaną wodę z
plastikowego źródła, w uniesieniu grając różowo pomalowanymi pazurkami u stóp
koncert słowiczy. Gdyby nie wrodzona skromność – zacząłbym wtórować, niczym
fala oceanu kolaborująca zarówno z wiatrem, jak i grawitacją. Baaardzo pikantny
trójkącik. Nam chyba zabrakło do tańca trzeciej nóżki. Albo fantazji. Poszliśmy
w różne strony, choć z tego samego portu.
Bardzo konkretne obserwacje, komunikacja nie jeżdżę, wiec moje dotyczą głównie ulicy lub sklepów, a tam coraz więcej tatuaży, może to z oszczędności na tkaninach?
OdpowiedzUsuńmasz co oglądać, więc to raczej ja Tobie zazdroszczę, niż odwrotnie. od czasu do czasu - chętnie zanurzam się w tłok i podglądam zdziwienia.
UsuńNiesamowicie realistyczne są Twoje obserwacje. Moje uznanie.
OdpowiedzUsuńbyć może to wpływ Cortazara, bo właśnie odświeżam sobie grę w klasy i nieco mnie te dywagacje rozmaite wciągnęły.
Usuń