Powiedziałaś:
- Nie!
- Twój czas, będzie moim. Jesteś ze mną,
więc WSZYSTKO, co Twoje, pozostać musi NASZYM!
Świat nie odkrył dotąd argumentów wystarczających, bym
zwalczył podobną ekspresję, a przecież... byłem zaledwie marzycielem, każdej
nocy tonącym w autoerotycznej otchłani pustego łóżka. Łykałem ślinę, słuchając złotoustych
argumentów.
Wiedziałem od urodzenia, że jestem
głupi, a Ty, bezkreśnie piękna. Wiem też, że PRAGNĘ, choć zalotnie i niejednoznacznie
dłubiesz między wargami, jakby liść szpinaku wdarł się między zęby.
-Nie wiedziałem, że lubisz szpinak – chciałem wyszeptać
z otchłani nieśmiałości, ale mnie powstrzymałaś:
- Nie dręcz się tak zawzięcie. Weź
mnie wreszcie, nim skrzepnę w upale!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz