poniedziałek, 6 czerwca 2022

Obłęd!

 

Rudzik gonił przyszłą panią rudzikową, aż ta się rozćwierkała ponad miarę zrudziała, mimo żywopłotu zapewniającego minimum intymności. Czyli świat trwać już będzie na pewno. Motorniczy, z potężnym zapleczem sił życiowych (o ile brzuch godzi się nazywać "zapleczem") prowadził furę przez Miasto lekką rączką, jakby to był zaskroniec wijący się pośród ławic osobówek mruczących niewyszukane, poranne przekleństwa. Mijaliśmy masę zachwycających ludzi:

panią bez talii idącą w pluszowych papuciach, z opalenizną zawstydzającą tubylców o łydkach bez cienia pigmentu;

młodego faceta, który przyklęknął przed rozkwitającą kobietą, żeby jej bucik zasznurować;

rudowłosą dziewczynę o włosach tak bujnych, że ledwie dostrzegłem ich nosicielkę;

kobietę o zziębniętych łydkach wzywającą wsparcie i tę o twarzy czerwonej być może pod wpływem lektury elektronicznej książki.

Gdzieś między ludzkie istnienia, pośród nieużytków wciskały się w krajobraz osty wybujałe na metr i zdające się udawać zmutowane mikołajki. Ligustry dusznym aromatem tłumią aromaterapię jaśminów i róż barwiących plenery niepowtarzalnymi plamami ciepła. Miejską fosę opanowało szaleństwo tarła. Wokół wyspy lęgowej woda aż kipi, w kawiarnianym ogródku zacumowanym na zapleczu knajpki młody pan kokietuje młodą panią, która nieszczerze udaje zainteresowanie cukierniczką stojącą w pół drogi między filiżankami. Pan w jednorazowej maseczce spłowiałej od uporczywej eksploatacji gardło miał pokryte niechlujnie srebrną szczeciną, skazując mnie na spostrzeżenie, że życie jest kolejka do śmierci. Nie poradzę, że wygenerował taki właśnie wątek w moim rozchwierutanym umyśle. Piękna pani twarzowo mogłaby śmiało aspirować do świata Azjatów – wąskie szparki zerkały na świat spod grzywki, ale zaduch sprawiał, że wierciły się w tej ciasnocie, aż pani podczas jazdy zaczęła zdejmować sweterek. Zdawała się być zawstydzona czynem zakłócającym lokalną monotonię, lekko zdeformowaną wyznaniami aroganckiej dziewuszki o wulgarnej urodzie i problemach (sądząc z treści połowicznie zasłyszanego dialogu) emocjonalnych, rozwiązywanych bez zbędnej zwłoki wprost z tramwajowego tumultu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz