wtorek, 7 czerwca 2022

Ptasi móżdżek.

 

Ogrywałem właśnie zeszmaconą piłkę, kiedy szpak, dotychczas spokojnie dłubiący w zębach i koronie zdziczałej czereśni, sfrunął mi na ramię. Tokował zawzięcie po szpaczemu wprost mi do ucha. Zrozumiałem niewiele. Jedynie, że uprawiam beznadziejne zajęcie, a mógłbym zadbać o dziczejące drzewo, żeby w przyszłym roku owoce zeszlachetniały i były słodsze. Szpak zdaje się napomknął nieśmiało o sraczce – nie dziwota, kiedy się żre niedojrzałe owoce.

 

Acha! Obiecał również, że sprowadzi się całą rodziną – nawet tą dalszą. Zamieszka na górnej kondygnacji i nie pozwoli dziatwie wyjadać zdrowych jagód z parteru, ani kalać mojej głowy guanem.

 

- Kuszący układ - pomyślałem, sięgając po piłę.

6 komentarzy:

  1. Szpak z zębami? Po Czarnobylu jak nic...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zaglądałem mu w paszczę, więc nie wiem co (i czym) przeżuwał.

      Usuń
    2. Ale ponoć w zębach dłubał.

      Usuń
    3. ja - głodnemu w paszczę nie zaglądam. domniemywam i uzurpuję.

      Usuń
  2. Gdyby szpakom wystawiać rachunek za zjedzone owoce, odleciałyby na inne drzewa owocowe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę? wydawało mi się że jedynie człowiek może być tak otumaniony, żeby świstek papieru skłonił go do zmiany życiowych priorytetów.

      Usuń